Słód

09/10/2021

Październik. Zaczął się, jak z wyobrażeń o październiku. Pierwsze dni października-archetypu: żółknące liście brzóz, lip i klonów. Zupełnie jak dwadzieścia dwa lata temu, gdy się zobaczyliśmy pierwszy raz, chociaż jesteśmy w środku mitu o dziesiątym miesiącu roku, więc sam czas ma chyba dla nas rolę drugorzędną. Po górach rdzewiejące delikatnie buki. Subtelne zioła i skromnie rosnące jeszcze kwiatki polne, szlachetnie wypłowiała zieleń. Jesień przypochlebia się jabłkami i orzechami. Mimo zaprzątniętych głów dajemy się zaskarbić. Ale czy potrafimy jeszcze wracać do siebie? Dziś mamy o niebo więcej niż wtedy. Przyrody, dzieci i miłości. Kalina czerwieni się z temperamentem odziedziczonym po Stwórcy. Ta koralowa i ta nasza. Virga, latorośl myśląca. Sześcioro dzieci nam dojrzewa, nabiera barw. Genotyp wiatru jest uchwytny. Każdy jeden podmuch chłodzi zapał. To studzi, to wzdyma namiętności. Rano mgła materializuje się w widoku mokrych gałązek i źdźbeł. W dzień schną serwetki pajęczyn i tańczą jak żywe. Bukiety róż kwitną w stronę słońca, pod wieczór miododajne promienie ustępują granatowemu niebu i pierwszym gwiazdom. Można by powiedzieć, nie rozróżniającym pór roku, ale czy to nie przesada? Roztkliwiłem się nad nami. Bo nawet jeśli nie jest nam wesoło, pierwsze dni października wyraźnie nam słodzą. Karmią słoneczną witaminą. Głupio i małodusznie byłoby udawać, że nie czujemy ich korzennych aromatów, ich chatki z piernika nasączonego gorzkawą esencją zaoranych pól. Zmówmy za nas październikowy różaniec. Tajemnica po tajemnicy. Włóżmy w usta modlitwy dziękczynne i przebłagalne. Za zważoną doczesność kończącego się roku. Za rozczarowania zaklętych w miesiącach letnich i wiosennych godzin. Za pełne ręce roboty. Przygotujmy sen zimowy podwórza i ogrodu. A wieczorem wypijmy ciepły napar nasenny, nokturn C moll wprost spod ręki Jadzi. Po rumianym rumorze Gabrysi i Józia. Zaszyciu się Ani i Broni w świetle nocnej lampki na strychu. Zaścielmy wiatr i uszykujmy sobie posłanie. Niech dźwięczny klucz dzikich gęsi otworzy nam oczy. Skrzydlate objęcia. Dasz się skłonić?